Znacie takie powiedzenie – kupę sprzętu, a zero talentu?
Mniej więcej taką opinię usłyszałem od mojego mentora gdy pierwszy raz na
„robocie” wyskoczyłem z tym cudem. Dziś już tego stwierdzenia mistrz nie wypowiada,
a ja sam nadal korzystam z tego przybytku. Czy jestem zadowolony? Czytaj dalej!
Gdy kompletowałem swoją pierwszą poważną tekę elektryka była
połowa 2019 roku. Podstawą moich wytycznych było maksymalnie wykorzystać budżet
i zdobyć jak najwięcej sprzętu do torby z narzędziami. Z pomocą przyszedł
zestaw ściągaczy Jokari, który praktycznie za śmieszne pieniądze wyposażył mnie
w trzy różne ściągacze izolacji. Są one ze mną do dziś, a teraz przedstawię Wam
Jokari Allrounder i moją opinię o nim.
Ogólnie o ściągaczach opisywałem się już w tym poście. Dziś
jednak jestem w stanie powiedzieć coś więcej o Allrounderze.
Na samym początku był to mój najlepszy ściągacz izolacji. To
narzędzie ma w sobie ostrza pozwalające na cięcie izolacji w czterech różnych
możliwościach:
- Główne ostrze pozwala na obcięcie izolacji w
poprzek. Tym ostrzem jesteśmy w stanie bardzo ładnie naciąć izolację i następie
ją ściągnąć siłowo z przewodu. Nacięcie jest ładne, dookólne. Nadaje się
zarówno do przewodów płaskich jak i okrągłych. Ja zdecydowanie lubię tym
ostrzem ściągacz przeważnie linki 0,75mm2 czy 0,5mm2
- Kolejne ostrze daje możliwość cięcia dookólnego. Przystosowane do żył o
przekroju 2,5mm2
- Trzecie ostrze - podobnie jak drugie z tą różnicą, że do żył o
przekroju 1,5mm2.
- Czwarty ostrzem jest ostrze do cięcia wzdłuż
przewodu.
Ponadto ściągacz ma w sobie czarny ogranicznik dzięki,
któremu jesteśmy w stanie zawsze odizolować taką samą długość przewodu oraz
przycisk do zamykania ściągacza np. celem schowania go w torbie narzędziowej.
Trochę popisaliśmy o tym co ten sprzęcior potrafi – ale jak
wygląda sprawa po latach?
Tak jak wspomniałem Allroundera wykorzystywałem na początku
swojej kariery. Złożyłem nim kilka rozdzielnic i wykonałem trochę białych
montaży czy połączeń pod biały montaż. Aktualnie cenię sobie w nim fakt, że
mogę pracować nim pod napięciem (dzięki temu, że jest z plastiku). Kiedyś za
ładne ściąganie izolacji w puszkach elektrycznych.
Dziś po kilku latach pracy narzędzie zdecydowanie nie
wygląda tak jak po zakupie. Jest już zniszczony, porysowany i… niekompletny.
Tak – na jednej robocie zgubiłem czarny ogranicznik przy ostrzach dla 1,5mm2 i
2,5mm2. Czy w czymś to przeszkadza? Nie. Mało tego – względy estetyczne nie są
ważne w pracy elektryka. Sam nawet mam czasami opory jechać na zlecenie ze
sprzętem, który w ogóle nie miał śladów użytkowania.
Po czterech latach mam też już pewne wnioski co do sprzętu.
Nie jest już ostry tak jak na początku. Główne ostrze do samego nacinania
nadaje się. Ja dodatkowo mocniej zaciskałem ściągacz i siłowo zdzierałem
naciętą izolację. Nigdy nie zastanawiałem się czy jest to poprawna metoda. W
każdym razie po takich zabiegach wokół ostrza gromadzą się jakieś zadziory z
izolacji przez to praca ściągacza się pogarsza. Ale na stan na dziś – nie
zauważyłem wygięcia się ostrza.
Podobnie wygląda sprawa w ostrzach dla przekrojów 1,5mm2 i
2,5mm2. Czwarte ostrze z kolei wykorzystuje bardzo rzadko. Głownie do nacinania
izolacji dla przewodów typu linka. Do przewodów płaskich – tych markowych np.
TFK, NKT czy Elektrokabel nie nadaje się. A w szczególności gdy jest zimno – w
okolicach 0 stopni (tak – w tej temperaturze nie można już bawić się przewodami
😉). To ostrze bardzo dobrze się sprawdza przy
zdzieraniu izolacji np. przy rozdzielnicach gdzie za jednym cięciem tniemy
nawet i 1,5m długości przewodu.
Mija czwarty rok i co? I wiem, że narzędzie się tępi i nie
ma możliwości jego naostrzenia. Narzędzie jest tak skonstruowane, że
teoretycznie jest jednorazowe. Jednorazowe pod kątem wymiany ostrzy, a nie w
postaci jednego wykorzystania 😉
Czy kupiłbym to narzędzie jeszcze raz? Z pewnością tak! Ale
nie samo tylko w komplecie, bowiem pojedyncza sztuka Allroundera kosztuje moim
zdaniem sporo za dużo. Blisko 60 zł za jedno narzędzie w postaci plastiku i
cienkiego ostrza to cena o połowę za wysoka. Jak kupić ten sprzęt taniej?
Najlepiej w zestawie z dwoma innymi i dodatkową walizką na szpargały.
Oprócz tego czy warto kupić – ten sprzęt częściowo
zastąpiłem innym starym i prostym narzędziem jakim jest typowy nóż tapeciak za
10 zł. Nie ma co prawda możliwości pracy pod napięciem, ale ma wymienne ostrza.
Wymaga co prawda większej ostrożności i wprawy, ale dzięki niemu zyskuję
jeszcze więcej miejsca w puszkach elektrycznych.
Komentarze
Prześlij komentarz