Tematyka właściwego doboru okablowania i oprzewodowania w
instalacjach elektrycznych jak i teletechnicznych wraca na wokandę przynajmniej
kilka razy do roku. Okazuje się, że nawet i doświadczeni instalatorzy dokonują szkolnych
błędów podczas doboru odpowiedniego nośnika informacji czy sygnału w
instalacjach.
Instalacje alarmowe podobnie jak elektryczne mają dedykowane
sobie przewody. Wybór nieodpowiedniego typu przewodu może mieć bardzo poważne
skutki podczas pracy naszego systemu ochrony lub dać się mocno we znaki podczas
samego procesu instalowania elektronicznego ochroniarza.
Musimy wiedzieć, że obecne instalacje teletechniczne to
bardzo mocno zmodernizowane instalacje telekomunikacyjne. Stąd starzy elektrycy
mają często problem z wyborem odpowiedniego typu przewodu. Z kolei sam przekrój
jak i liczba żył w przewodzie wręcz doprowadza ich do furii. Co charakteryzuje
przewody telekomunikacyjne? Jak już wcześniej wspomniałem bardzo dużo cienkich
żył. W nowoczesnej telekomunikacji przyjęło się, że większość przewodów ma
średnicę żyły 0,5mm. Z uwagi na małe natężenia prądów w instalacjach
telekomunikacyjnych przekroje jak i średnice spychane są na dalszy plan. Główna
rolę w oprzewodowaniu gra liczba par lub liczba dostępnych żył mogących przenieść
sygnały danych. Z praktyki wiem, że im więcej żył tym lepiej. Jednak zawsze
mierzmy siły na zamiary i nie przesadzajmy 😉
Czy przewody dedykowane instalacjom elektrycznym nadają się
do alarmów?
Mówi się, że dobry koń to i po błocie pójdzie. Spotkałem się
z montażami central, gdzie na położonej już instalacji alarmowej przez inne
ekipy zastawało się przewody elektryczne. Monterzy okablowania podczas budowy
domu wykorzystali zrzynki, które zostały im z innych budów. I tak do czujek
trafiły np. przewody od rolet! Czy jest to poważny błąd wykonawczy? Z dziedziny
prostych central alarmowych większego problemu przy przesyle sygnału nie
będzie. Prawdziwy problem pojawia się podczas montażu osprzętu – po prostu te
urządzenia fizycznie nie są skonstruowane na tak duże gabaryty przewodów. Stąd
jednoznacznie można odrzucić przewody YDY, OMY, OWY. Nie ważne ile by miały żył
w sobie – po prostu fizycznie będzie problem z montażem czujek, ekspanderów czy
syren bo przewodów nie włożymy do kostek połączeniowych lub nie zmieszczą się w
obudowie czujki wypychając pokrywę i wywołując np. alarm sabotażowy.
Jeśli mamy już wymarzony i dobrany system alarmowy to
najczęściej w jego dokumentacji producent zaleca konkretny typ przewodu, który
należy zastosować podczas montażu okablowania. Jeśli na etapie wykonywania
instalacji alarmowej nie wiemy jeszcze jakiego producenta będzie centrala
alarmowa najlepiej wykorzystać przewód typu YTDY. Kto miał styczność z
typami przewodów ten zapewne już rozszyfrował przynajmniej część tego skrótu.
YTDY to podobnie jak YDY przewody polwinitowe o żyle w postaci drutu. Literka T
świadczy o tym, że są to przewody telekomunikacyjne. Bardzo ważną cechą tych
przewodów jest brak par żył i nie są one razem przeplecione jak w popularnej
skrętce. Proste! A o tym dlaczego nie są skręcone – jeszcze wrócę.
Ile żyłowy przewód do alarmu zastosować?
Jak już wcześniej wspomniałem od nadmiaru głowa nie boli.
Najczęściej spotykanym przewodem w instalacjach alarmowych jest przewód YTDY6x0,5mm. Jak widać po typie – instalatorzy najchętniej sięgają po przewody
sześciożyłowe. Dlaczego akurat te?
Zdecydowana większość urządzeń typu czujki jak i peryferia nie
potrzebują więcej jak sześć żył.
Czujka Satel SLIM-PIR - popularna, budżetowa czujka alarmowa // źródło: Satel
Podstawowe czujki np. typu PIR do prawidłowego
działania nie potrzebują więcej jak cztery żyły.
Kontaktrony czy inne pasywne
czujniki bardzo często pracują jedynie na dwóch żyłach.
Kontrakton K-1 firmy Satel, wykorzystujący jedynie dwie żyły // źródło: Satel
Gdzie zatem potrzebujemy te sześć żył?
Połączenia pomiędzy peryferiami systemu alarmowego np.
sygnalizatorami, ekspanderami często wymagają sześciu żył (dwie na zasilanie,
dwie na dane i dwie na styk sabotażowy).
Ewolucja systemów alarmowych doprowadziła też do
multifunkcyjnych czujek. Dziś czujka alarmowa to nie tylko sensor wykrywający
ruch ale także lampa, termometr czy dodatkowe funkcje diagnostyczne. Te czasami
zbyteczne funkcje bardzo chętne korzystają z dodatkowych żył w przewodzie.
Niejednokrotnie w przypadku dużych odległości pomiędzy czujkami
a centralą łączy się żyły zasilające w pary by zwiększyć przekrój przewodów
zasilających czujki i niwelując tym samym spadki napięć.
Dlatego na krótkich odcinkach można stosować przewody o
mniejszej ilości żył. A gdy nasze odległości są większe przewody o zwiększonej
ilości żył (8 a nawet 10!) nierzadko ratują nam tyłek. O tym kiedy warto sięgać
po parowanie żył w innym artykule.
Skrętka na wszelakie instalacje teletechniczne
Od kilku lat spotykam się z prawdziwym ubóstwianiem
przewodów typu UTP, FUTP i pochodnych. Przewody i kable te trafiają już do
domofonów (nie mylić ze stacjami bramowymi), jako zasilanie elektrozaczepów czy
oświetlenia led! Ich obecność w systemach zabezpieczeń była zatem tylko kwestią
chwili. Czy stosowanie tego typu przewodów jest błędem? Są producenci, którzy
wręcz zachęcają do stosowania krosowanych przewodów dla swoich central. Jednak
powszechnie stosowane w Polsce centrale alarmowe nie wymagają tego typu
przewodów. Sam lider polskiego rynku czyli Satel wręcz odradza stosowanie
popularnych skrętek w instalacjach alarmowych. Głownie za sprawą problemów,
które mogą się pojawić w pracy magistral CLK i DTA w urządzeniach. Sam
producent kategorycznie zabrania prowadzenia tych dwóch magistral za pomocą
jednej skręconej ze sobą pary przewodów. Jako małą dygresję wtrącę, że spora
część domofonów w instrukcjach montażu również odradza przewody typu skrętka na
rzecz np. YTDY.
Popularna skrętka i "skręcone" ze sobą pary żył, zdjęcie z materiałów prasowych firmy BitnerZ kolei producenci w ogóle nie odnoszą się do stosowania
skrętek do np. połączeń central z czujkami gdzie sygnały CLK i DTA nie są
wykorzystywane. Z mojego doświadczenia jednak wynika, że typowe skrętki są sztywniejsze
niż YTDY i bardziej łamliwe co przekłada się szybkość i bezawaryjność montażu
czujek na obiekcie.
Jak widać temat wyboru odpowiedniego oprzewodowania nie
należy do najłatwiejszych i zależy od wielu czynników. Jednak praktyka czyni z
nas mistrzów i z każdą kolejną realizacją temat doboru staje się coraz
łatwiejszy poniżej przygotowałem dla Was krótką ściągę na co zwracać uwagę
podczas wyboru przewodów dla alarmu.
SZYBKA ŚCIĄGA - TL;TR
Jaki typ przewodu do alarmu wybrać?
Jeśli wiemy jaka centrala będzie montowana na instalacji,
którą musimy wykonać najbezpieczniej skonfrontować typ przewodu z dokumentacją
producenta centrali. Jeśli tworzymy instalację „na przyszłość” bez dobranej
centrali to najbezpieczniej wykorzystać przewody typu YTDY.
Ile żyłowy przewód wybrać?
Jeśli nie przewidujemy nietypowych urządzeń to:
- czujki ruchu minimum 4 żyły, bezpiecznie 6 żył,
- sygnalizator – minimum 6 żył, bezpiecznie 8 żył,
- kontaktrony – minimum 2 żyły, bezpiecznie 4 żyły,
- peryferia tj. ekspandery, manipulatory itp. – minimum 6 żył, bezpiecznie 8 żył.
Kiedy warto dodatkowo zwiększyć ilość żył?
Jeśli odległości od urządzeń od centrali są znaczne to
należy przeliczyć spadki napięć i w przypadku znacznych wartości dodatkowo
zwiększyć tory prądowe o kolejne pary żył.
Jeśli znamy urządzenia, które będziemy podłączać to przeanalizujmy dokumentację
urządzeń czy są dodatkowe funkcjonalności, które możemy np. wysterować z
centrali.
Kiedy stosować skrętki?
To czy można stosować skrętkę często opiniuje sam producent
w DTR. W przypadku central Satel magistrale CLK i DTA nie mogą być łączone tą
samą skręconą parą. W innych przypadkach nie ma zastrzeżeń co do wykorzystania
przewodów typu skrętka.
Komentarze
Prześlij komentarz